sobota, 28 lutego 2015

Ciąża- stan błogosławiony czy załamania?

Mam za sobą dwie ciąże. Pierwsza 5 lat temu zleciała mi w mgnieniu oka, ponieważ o tym, że jestem w ciąży dowiedziałam się bardzo późno. Druga ciąża, którą przeżywałam jeszcze niecałe 5 miesięcy temu ciągnęła się a ja miałam wrażenie, że chodzę w tym stanie niczym słonica- 2 lata. Pierwsza ciąża była niespodziewana, druga planowana ale obie córki kocham najbardziej na świecie i niczego w moim życiu nie żałuję. Jednak mimo wszystko okres moich ciąż nie jest najlepiej wspominanym przeze mnie okresem. Wiele kobiet widząc dwie kreski na teście płacze ze szczęścia, marzy o tym aby jak najszybciej poczuć ruchy dziecka i cieszyć się tym stanem. Owszem i ja cieszyłam się na tę wiadomość, szczególnie w drugiej ciąży którą zaplanowaliśmy z mężem jednak mój rozum nie powielał ze mną tej radości. A wszystko zaczęło się kiedy mój brzuch zaczął być coraz bardziej widoczny... W obu ciążach czułam się fantastycznie (fizycznie), nic mi nie dolegało, nie było żadnych powikłań czy nieplanowanych wizyt w szpitalu ale im bliżej było porodu tym coraz mniej cieszyłam się, że jestem w ciąży. Co rusz słyszałam komentarze: "jak ty pięknie wyglądasz", w ogóle nie widać, że jesteś w ciąży" , "masz taki mały, zgrabny brzuszek" a ja reagowałam na te komentarze jak płachta na byka. Czułam się brzydka, gruba i odsunięta od reszty społeczeństwa. Za każdym razem kiedy szykowalam się z mężem do wyjścia na jakąś imprezę rodzinną czy ze znajomymi, płakałam pół godziny nie mogąc spojrzeć w lustro, bo widziałam grubasa, który w nic się nie zmieści. Oczywiście mąż cały czas mi powtarzał, że pięknie wyglądam, że niejedna kobieta w ciąży mi zazdrości, że noszę w sobie dziecko, największy cud na który czekamy, ale żadne argumenty nie zdołały przemówić mi do rozsądku i to do tego stopnia, że powiedziałam mężowi iż jest to nasze ostatnie dziecko.
Wiem, że to egoistyczne i samolubne, ale czy nie jest tak, że szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko? cały czas tłumaczę sobie, że może nie jestem stworzona do ciąży skoro nie potrafię się nią cieszyć i nie każda kobieta musi chodzić uśmiechnięta z dzieckiem w brzuchu, nie musi tryskać szczęściem tylko dlatego, że tak trzeba, bo dziecko jest cudem. Owszem jest i to największym, najpiękniejszym, ale kobieta w tym wszystkim też jest ważna.
Dlatego drogie panie, jeśli ktoraś z was miała takie odczucia w czasie ciąży to nie martwcie się tym, że to coś złego. Bo to, że nie cieszyłyście się stanem ciąży nie oznacza, że wasze dziecko nie jest dla was całym światem.

piątek, 27 lutego 2015

Początek...

Jak to zwykle bywa początki są najtrudniejsze, szczególnie w blogowaniu. No bo co można napisać w pierwszym poście?
Blog będzie moim dodatkowym zajęciem, odskocznią od codzienności a co najważniejsze moim sposobem na wyrażenie siebie. Dlatego będę tu opisywać moje doświadczenia związane z ciążą, a nawet ciążami, gdyż macierzyństwo jest teraz tym w czym się spełniam w 100%, oczywiście żeby nie było monotonnie będą tu recenzje różnych produktów, trochę mnie, czyli to co każda kobieta lubi: zakupy, makijaż itp. oraz gotowanie, które coraz bardziej mnie wciąga :) Zatem miłej lektury i zaczynamy ;)
Copyright © 2014 KikaLifestyle , Blogger